lena1 napisał:
Moje doświadczenia przez ostatnie siedem lat w Norwegii....starsi Norwegowie , szczególnie Ci z północy, sympatyczni, otwarci. Oslo i okolice bardzo różnie. Moi sąsiedzi przez ponad pięć lat nie zauważali nas zupełnie, za wyjątkiem ojca rodziny, oficera marynarki. Ponad rok temu wyprowadziliśmy się i kiedy odwiedziliśmy poprzednie miejsce zamieszkania, sąsiedzi kłaniali nam się cali w usmiechach i grzecznościach. Myślałam, że padnę! Może wpływ na to ma praca mojego syna w ich szkole...nie wiem.
Mieszkam teraz w Spydeberg u...... wspaniali, mili ludzie. Otwarci i bardzo grzeczni. Młodzi nie mieli zwyczaju kłaniać sie sąsiadom, ale już się nauczyli.
żurnalistka płodząca ten artykuł jak i inni dający swoje zdanie w tym wątku
mieli na myśli porównanie Norwegów do Polskich Panów
także chyba tego oczekujemy od wypowiadających się
Moje doświadczenia przez ostatnie siedem lat w Norwegii....starsi Norwegowie , szczególnie Ci z północy, sympatyczni, otwarci. Oslo i okolice bardzo różnie. Moi sąsiedzi przez ponad pięć lat nie zauważali nas zupełnie, za wyjątkiem ojca rodziny, oficera marynarki. Ponad rok temu wyprowadziliśmy się i kiedy odwiedziliśmy poprzednie miejsce zamieszkania, sąsiedzi kłaniali nam się cali w usmiechach i grzecznościach. Myślałam, że padnę! Może wpływ na to ma praca mojego syna w ich szkole...nie wiem.
Mieszkam teraz w Spydeberg u...... wspaniali, mili ludzie. Otwarci i bardzo grzeczni. Młodzi nie mieli zwyczaju kłaniać sie sąsiadom, ale już się nauczyli.
żurnalistka płodząca ten artykuł jak i inni dający swoje zdanie w tym wątku
mieli na myśli porównanie Norwegów do Polskich Panów
także chyba tego oczekujemy od wypowiadających się